Ta strona nie może być wyświetlana w ramkach

Przejdź do strony

Jeśli znajdziesz błąd ortograficzny lub merytoryczny, powiadom mnie, zaznaczając tekst i naciskając Ctrl + Enter.

Walki gladiatorów

Ten wpis dostępny jest także w języku: angielski (English)

Jean-Léon Gérôme, Pollice Verso
Jean-Léon Gérôme, Pollice Verso

Gladiator (gladiatores) był zapaśnikiem toczącym walkę na arenie cyrkowej lub w amfiteatrze. Jego nazwa wzięła się od miecza rzymskiego, gladius. Walki gladiatorów nazywano munus (w liczbie mnogiej munera), co oznaczało „ofiarę dla umarłych”.

Obecnie wielu ludzi uważa, że walki gladiatorów na arenach zawsze kończyły się śmiercią chociaż jednego z walczących. Nie jest to jednak prawda. Wiadome jest bowiem, iż gladiatorzy mieli doskonałą opiekę medyczną, a ich życie było cenniejsze od nie jednego obywatela. Nie da się jednak ukryć, że „niewolnicy areny” umierali bądź ginęli w stosunkowo młodym wieku. Średnia wieku wynosiła 30 lat i rzadko zdarzało się, aby gladiator dożył sędziwego wieku. Podkreślić jednak należy, że powszechnie istniejące przekonanie o pewnej śmierci gladiatora to mit.

Doskonałe wyszkolenie oraz niesamowita odwaga gladiatorów były wielokrotnie wykorzystywane przez cesarzy, którzy wcielali ich do armii, jak to było na przykład podczas wydarzenia „roku czterech cesarzy” w 69 roku n.e. Wówczas to, gdy zabrakło wolnych poborowych, powołano dwa legiony niewolników, wśród których zapewne było wielu gladiatorów. Werbowani byli oni także do służby w charakterze gwardii przybocznej władców lub bogatszych obywateli.

Co ciekawe, dzisiejsza nazwa „arena” wywodzi się z łacińskiego słowa harena,  które oznaczało chłonny piasek, który był rozrzucany na podłożu w miejscu walki gladiatorów i miał na celu absorbować krew walczących.

Historia walk gladiatorów

Walki gladiatorów na pogrzebach

Zwyczaj walk gladiatorów wywodzi się z etruskiego obyczaju oddawania czci zmarłym poprzez walkę, zamiast składania ofiar ludzkich. W Rzymie walki gladiatorów pojawiły się po raz pierwszy prawdopodobnie w roku 264 p.n.e. Wówczas to na pogrzebie senatora Juniusza Brutusa Pera mającego miejsce na Forum Boarium, sześciu wojowników (3 starcia) stoczyło walkę aby uczcić cześć zmarłego. Wśród gladiatorów było także dwóch synów arystokraty. Organizatorem wydarzenia był Decymiusz Juniusz Brutus, który uczcił w ten sposób swojego ojca. Po tym wydarzeniu walki gladiatorów stały się jedną z najpopularniejszych rzymskich rozrywek.

Gladiator walczący z lwem.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

W miarę jak Rzym prowadził ekspansję i do Italii trafiali liczni niewolnicy, walki gladiatorów były organizowane na coraz większą skalę. Pod koniec III wieku p.n.e. na pogrzebach arystokratów staczało pojedynki zwykle po kilkudziesięciu jeńców. Z czasem munera stały się bardziej „reklamą” dla ich organizatorów, niż rzeczywistym hołdem dla zmarłego. O ile bowiem kiedyś walce przyglądała się w ciszy tylko jego rodzina, teraz przeważnie schodziło się wielu przypadkowych ludzi, ciekawych krwawego widowiska i głośno „kibicujących” gladiatorom. Stopniowo religijny obrzęd przeradzał się w rozrywkę dla ludu. W 183 roku p.n.e. rodzina zmarłego Publiusza Licyniusza Krassusa zorganizowała munera, w których wzięło udział aż 200 jeńców. Walki rozciągnęły się na kilka dni i zgromadziły tłumy widzów. Od tej pory walki gladiatorów stały się igrzyskami – widowiskiem równie popularnym jak wyścigi rydwanów. Poza Rzymem ogromne munera urządził w 206 roku p.n.e. Scypion Afrykański – po zdobyciu Nowej Kartaginy kilkuset wziętych do niewoli wrogów zmuszono do walki przeciw sobie.

Amfiteatr w Arles po dziś dzień służy do bawienia tłumu. Współcześnie na arenie ma miejsce korrida.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Walki na arenach

Z czasem organizacja walk gladiatorów stała się narzędziem w rękach polityków, którzy w ten sposób oddziaływali politycznie lub zdobywali sobie przychylność ludu. Pod koniec II wieku p.n.e. odbyły się pierwsze zawody gladiatorskie, które miały na celu nie złożenie hołdu zmarłemu, a podniesienie na duchu obywateli, kiedy Italii groził najazd Teutonów. Wydarzenie to zorganizowali urzędujący konsulowie: Rutyliusz i Manliusz – od tego momentu wielu polityków dostrzegło szansę na zdobywanie w ten sposób popularności wśród ludu. Munera przestały być organizowane w zależności od potrzeb, a przyjęły formę raczej regularnych widowisk.

Wydawano fortuny, a nawet zaciągano pożyczki, aby zorganizować jak najbardziej wystawne igrzyska, które zapadną w pamięć i zapewnią wybór na wysokie stanowisko. Od osób wybranych na urzędy edylów wręcz wymagano organizacji widowiskowych walk gladiatorów. Na munera ufundowanych przez Pompejusza w 55 roku p.n.e. walczyli nie tylko jeńcy, ale i egzotyczne zwierzęta – lwy, tygrysy, lamparty, słonie. Powstawały liczne szkoły, gdzie niewolników przygotowywano do pojedynków na arenie. Coraz większa liczba gladiatorów wiązała się z ryzykiem powstań – największe i najgroźniejsze, pod wodzą Spartakusa, miało miejsce w latach 73 – 71 p.n.e. Po początkowych sukcesach rebelianci zostali pobici przez Krassusa, a tysiące schwytanych żywcem ukrzyżowano wzdłuż Via Appia. Bezwzględność z jaką stłumiono bunt sprawiło, że później powstania takie wybuchały rzadziej i raczej na małą skalę.

U schyłku republiki popularność munera stale rosła, organizowano je w większość świąt. Niektórzy najlepsi gladiatorzy stawali się powszechnie znani, jak dziś wybitni sportowcy. W tym burzliwym okresie, kiedy często dochodziło do zamieszek, wielu bogatych Rzymian wykupywało słynących ze swoich umiejętności gladiatorów i zatrudniało ich jako prywatnych ochroniarzy.

W czasach cesarstwa igrzyska walki gladiatorów były jeszcze bardziej spektakularne. Organizował je cesarz, a wraz z rozdawaniem zboża za darmo były najlepszą metodą zadowolenia biedoty (słynne hasło „chleba i igrzysk”). Liczba świąt, z okazji których odbywały się munera jeszcze wzrosła. Za czasów Oktawiana Augusta było to 66 dni w roku, później ponad sto, a w IV wieku n.e. – 175. Jeśli doliczy się do tego walki organizowane przez cesarza i różnych bogaczy bez specjalnej okazji, to można stwierdzić, że w cesarskim Rzymie prawie nie było dnia bez gladiatorskich pojedynków. Podobnie było też w prowincjach – do dziś w wielu miastach Europy stoją rzymskie amfiteatry, gdzie walczyli jeńcy-gladiatorzy.

Rekonstrukcja walki retiariusa z secutorem.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Począwszy od połowy I wieku n.e. munera stawały się coraz bardziej makabryczne. Pod rządami szaleńców pokroju Nerona czy Kaliguli na arenach działy się rzeczy, które nawet wielu Rzymian przepełniały odrazą. Oprócz zwykłych walk uzbrojonych, mających równe szanse gladiatorów dokonywano przed widownią potwornych egzekucji – skazańców podpalano żywcem, krzyżowano czy rzucano na pożarcie lwom. Prześladowani chrześcijanie kończyli zwykle właśnie na arenach rzymskich amfiteatrów. Z kolei znany z okrucieństwa i czarnego humoru cesarz Domicjan gustował w walkach kobiet i karłów. Wszelkie granice przekroczył obłąkany Kommodus, osobiście staczając pojedynki na arenie. II i III wiek n.e. to okres największego rozwoju munera – ogromne igrzyska z tysiącami gladiatorów trwały w Rzymie miesiącami. Cesarz Trajan w 107 roku n.e. zorganizował największe igrzyska w historii – trwały 123 dni, a walczyło w nich 10 tysięcy gladiatorów.

Kres walk gladiatorów

W IV wieku n.e. pewna część Rzymian wyznawała już chrześcijaństwo. Idei tej religii nijak nie można było pogodzić z krwawymi igrzyskami, które ciągle jednak cieszyły się sporą popularnością. Po raz pierwszy walki gladiatorów zostały zakazane przez cesarza Konstantyna Wielkiego w 326 roku n.e. pod naciskiem Kościoła. W rzeczywistości jednak w Rzymie oraz Italii, a także innych prowincjach, z reguły odbywały się one nadal. Kolejny edykt z 357 roku n.e. zakazywał udziału w walkach żołnierzy oraz urzędników rzymskich. W 397 roku n.e. zakazano werbowania gladiatorów do straży przybocznej, co było bardzo popularnym procederem w okresie wojen domowych. W 399 roku n.e. zadecydowano o likwidacji większości szkół gladiatorskich. Ostatnie oficjalne walki w Rzymie odbyły się 404 roku n.e. za Honoriusza, tak naprawdę jednak organizowano je aż do 440 roku n.e.

Ile wydawano na igrzyska?

Polibiusz, żyjący w II wieku p.n.e., podaje, że zorganizowanie igrzysk nie kosztowało mniej jak 30 talentów, czyli 750 tysięcy sesterców1. W roku 186 p.n.e. zorganizowane zostało polowanie na dzikie zwierzęta przez Marka Fulwiusza Nobiliora, który za sprawą Senatu swoje venatio musiał jednak ograniczyć do 80 tysięcy sesterców.

Plutarch podaje2, że Gnejusz Pompejusz zasłynął z urządzania na olbrzymią skalę igrzysk z udziałem dzikich zwierząt. W 55 roku p.n.e. gdy został konsulem, zajął się budową teatru, gdzie wystawiał konkursy mimiczne, muzyczne i walki dzikich zwierząt, w tym słoni. Według Plutarcha miało tam też zginąć 500 lwów. Zgodnie z informacjami z Edyktu Dioklecjana z 301 roku n.e. lew – pierwszej klasy – kosztować mógł maksymalnie 150.000 denarów, czyli 600 tysięcy sesterców. Wynika z tego, że 500 lwów łącznie kosztowało, według wartości pieniądza z początku IV wieku n.e., 300 milionów sesterców. Oczywiście ceny z I wieku p.n.e., a IV wieku n.e. nie są tożsame, gdyż pieniądz przez wieki tracił na wartości i postępowała inflacja. Daje to jednak pewne pojęcie, jak duże wydatki wiązały się z organizacją igrzysk i na jak duże kwoty mogli zadłużać się politycy.

Senatus Consultum de Pretiis Gladiatorum Minuendis

Pod koniec II wieku n.e., za rządów Marka Aureliusza, wydano specjalny dekret Senatus Consultum de Pretiis Gladiatorum Minuendis, który regulował wydatki na munera i dzielił je według kategorii.

Wyróżniono następujące klasy, wśród których podano także ceny maksymalne dla danej jakości gladiatora:

  • Klasa IV: koszt munera wynosił między 30 a 60 tysięcy sesterców;
    • pierwszej jakości gladiator – cena maksymalna 5000 sesterców;
    • drugiej jakości gladiator – cena maksymalna 4000 sesterców;
    • trzeciej jakości gladiator – cena maksymalna 3000 sesterców.
  • Klasa III: koszt munera wynosił między 60 a 100 tysięcy sesterców;
    • pierwszej jakości gladiator – cena maksymalna 8000 sesterców;
    • drugiej jakości gladiator – cena maksymalna 6000 sesterców;
    • trzeciej jakości gladiator – cena maksymalna 5000 sesterców.
  • Klasa II: koszt munera wynosił między 100 a 150 tysięcy sesterców;
    • pierwszej jakości gladiator – cena maksymalna 12 000 sesterców;
    • drugiej jakości gladiator – cena maksymalna 10 000 sesterców;
    • trzeciej jakości gladiator – cena maksymalna 8000 sesterców.
    • czwartej jakości gladiator – cena maksymalna 6000 sesterców.
    • piątej jakości gladiator – cena maksymalna 5000 sesterców.
  • Klasa I: koszt munera wynosił między 150 a 200 tysięcy sesterców.
    • pierwszej jakości gladiator – cena maksymalna 15 000 sesterców;
    • drugiej jakości gladiator – cena maksymalna 12 000 sesterców;
    • trzeciej jakości gladiator – cena maksymalna 9000 sesterców.
    • czwartej jakości gladiator – cena maksymalna 7000 sesterców.
    • piątej jakości gladiator – cena maksymalna 6000 sesterców.

Jak zaznaczono w edykcie, w ramach każdego typu munera przynajmniej połowa gladiatorów musiała być spośród tych wojowników, którzy nie walczą pojedynczo, a w grupie (gregarii).

Gladiatorzy

Walka gladiatorów
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Gladiatorem mógł zostać:

  • człowiek wolny (np. żołnierz, mieszkaniec Rzymu) po podpisaniu odpowiedniego „kontraktu”;
  • przestępca (za zabójstwo, ciężkie okaleczenie, rozbój, podpalenie lub zdradę stanu);
  • niewolnik;
  • jeniec wojenny.

Gladiatorzy zazwyczaj wywodzili się z jeńców wojennych, głównie z Traków, Galów i Germanów, ale do szkół trafiali również przestępcy. Gladiatorem mógł się stać każdy silny mężczyzna, który posiadał jakąkolwiek umiejętność posługiwania się bronią. O ile jednak wolni ochotnicy mogli w każdej chwili zrezygnować ze skoszarowania w szkole gladiatorskiej i wrócić do domu, skazańcy nie mieli takiego wyboru. Warto zauważyć, że walki toczyły także kobiety, jednak ich liczba była znikoma w porównaniu do mężczyzn. Walki kobiet cieszyły się ogromną popularnością, póki ich występów nie zakazał cesarz Septymiusz Sewer około 200 roku n.e. Podobno sam cesarz Domicjan szczególnie gustował w zmaganiach płci pięknej.
Należy podkreślić, że gladiatorzy nigdy nie przebierali się za legionistów, nigdy też ich ciał nie okrywały pełne pancerze. Wynikało to z faktu, że gladiator był niższy stanem i poważaniem jak żołnierz zawodowej armii rzymskiej.

Spartakus w ostatniej bitwie wbił się w legion chcąc zabić Marka Krassusa. Prawdopodobnie jego ciało zostało poćwiartowane gladiusami, ponieważ po bitwie nie zdołano odnaleźć zwłok. Istniały jednak pogłoski jakoby to zdołał on uciec z pola bitwy i osiedlić się w Galii.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Poziom szkolenia gladiatorów był bardzo wysoki. Wychowanka karano nawet za takie drobiazgi, jak mrużenie oczu, gdy machano tuż przed jego nosem mieczem. Spokojne szkolenie zapewniała surowa dyscyplina i okrutne kary dla nieposłusznych. Niektórzy jednak nie wytrzymywali psychicznie takich warunków. Do historii przeszedł zbiorowy mord 29 saksońskich więźniów, którzy woleli popełnić zbiorowe samobójstwo, niż walczyć przeciw sobie na arenie. Gladiatorzy mieli jednak w szkole zapewnione godziwe wyżywienie oraz opiekę lekarską, która swym standardem przewyższała to, czego mógł oczekiwać przeciętny wolny Rzymianin. Ponadto każdy właściciel (lanista, z etruskiego „rzeźnik”) musiał zapewnić swojemu podopiecznemu wszelkie wygody, kochanki oraz sprzęt. Po walce gladiator otrzymywał odpowiednią ilość pieniędzy, która mogła mu posłużyć na rozrywkę oraz inne czynności.

Gladiatorzy skoszarowani byli w ludi, a szkoleni pod okiem nauczyciela. Zespół gladiatorów z jednej szkoły tworzył tzw. familia gladiatoria i był on wynajmowany lub odsprzedawany urzędnikowi (editor), który organizował igrzyska. Najsłynniejsza szkoła gladiatorów mieściła się w Kapui, gdzie szkolił się m.in. Spartakus w szkole Lentulusa Batiatusa. Warto wspomnieć także o szkołach w Rzymie i Rawennie. Kariera gladiatora była bardzo ceniona w starożytnym Rzymie. Kobiety kochały ich za odwagę i waleczność, a społeczeństwo wielbiło sposób walki. Szczególnie wartościowa była sympatia publiki, która zwiększała szansę gladiatora-niewolnika na wyzwolenie. Wolność gladiator mógł otrzymać na podstawie decyzji właściciela lub cesarza. Możliwym było także wykupienie się z niewoli. Zazwyczaj wyzwolenie następowało to po wielu latach walki na arenie. Zawodnik otrzymywał wówczas drewniany miecz (rudis), symbolizujący koniec żywota gladiatora i początek wolnego życia. Miał on jednak prawo dalszej walki na arenie lub szkolenia nowych gladiatorów.

W drabinie społecznej gladiatorzy stali na równi z niewolnikami, żebrakami oraz przestępcami. Nie posiadali żadnych praw, a właściciele jako jedyni dysponowali ich życiem. Poległym na arenie nie urządzano żadnego pochówku, chyba że zażądał tego właściciel, rodzina lub któryś z wielbicieli. Gladiatorzy mogli zakładać rodziny i w wyjątkowych przypadkach pozwalano im mieszkać poza koszarami.

Gladiatorzy początkowo walczyli na placach lub forach w różnych miastach państwa. W okresie późnej republiki zaczęto budować budowle przeznaczone specjalnie do walk gladiatorów – amfiteatry. Oczywiście najsłynniejszym, a jednocześnie największym był Amfiteatr Flawiuszów mogący pomieścić 50.000 widzów.

Życie gladiatora

Mozaika przedstawiająca walkę gladiatorów. Na mozaikach martwego zawodnika oznaczano znakiem przekreślonego kółka (grecka litera oznaczająca „śmierć”).
Walki gladiatorów rozpowszechniły się w Rzymie z końcem republiki i przywędrowały tam z Kampanii. Początkowo były widowiskiem urządzanym przez prywatnych ludzi, a od końca II wieku p.n.e. weszły oficjalnie do programu igrzysk państwowych. Gladiatorzy rekrutowali się spośród jeńców wojennych, skazańców i niewolników, którzy następnie przechodzili odpowiednie szkolenie.

Mężczyzna pojmany przykładowo podczas bitwy był brany do niewoli i wykorzystywany jako sługa domowy lub robotnik w kamieniołomach. Będąc sługą domowym nie miał większych szans by trafić na arenę, gdyż był to z reguły niezbyt postawny mężczyzna. Z kolei do prac we wspomnianych kamieniołomach brano silnych i wytrzymałych mężczyzn, potrafiących znosić ciężkie roboty. Od czasu do czasu w kamieniołomach pojawiał się handlarz (właściciel gladiatorów), który kupował wybranych niewolników i potem ich wystawiał do walki.

W starożytnym Rzymie istniały specjalne szkoły gladiatorów, w których trenowano i dbano o niewolników. Każdy z nich dostawał opiekę lekarską, oddzielną celę i żywność (głównie fasola, jęczmień). Wychowanek uczył się prawidłowego władania orężem, wedle swojej specjalizacji, ale także przyjmowania z godnością śmierci. Codziennie trenowano ciosy na wysokim na 180 cm palusie, czyli drewnianym palu treningowym. Na koniec kilkumiesięcznego treningu dochodziło do sprawdzianu, który miał osądzić, czy gladiator jest gotowy do walki na arenie. W tym celu staczał walkę na drewniane miecze na podeście z opancerzonym rywalem. Jeżeli niewolnik wygrywał, zyskiwał miano gladiatora i mógł reprezentować swojego pana w prestiżowych walkach. Jego przeciwnik wyznaczany był poprzez losowanie. Jeśli gladiator miał szczęście, mógł trafić na nowicjusza, jednak równie dobrze fortuna mogła mu się nie poszczęścić, co oznaczało niepewną przyszłość.

Walki gladiatorów były toczone między szkołami, z których pochodzili dani gladiatorzy. Przed starciem sami się uzbrajali w ekwipunek jakim się najlepiej posługiwali. Należy podkreślić ponownie, że rzadko dochodziło do śmierci jakiegokolwiek gladiatora. Chyba, że były to igrzyska jak np. „studniowe” za życia Tytusa, syna Wespazjana. Tytus po wybudowaniu Koloseum (Colosseum) zorganizował olbrzymie igrzyska na cześć swego ojca. Wówczas nie oszczędzano nikogo na arenie, oczywiście ku uciesze widzów.

Gladiatorzy cieszyli się ogromną popularnością, a w związku z tym i powodzeniem wśród kobiet. Dochodziło nawet do takich sytuacji, że pot rzymskich gladiatorów był sprzedawany w fiolkach jako afrodyzjak!

Śmierć podopiecznego była dla właściciela ogromnym ciężarem finansowym. Jego miejsce trzeba było zastąpić nowym, dobrze wyszkolonym wojownikiem, co niestety kosztowało fortunę. Dlatego też życie gladiatora było w rękach najwybitniejszych lekarzy. Wspomnieć tu warto o Galenie z Pergamonu, późniejszym osobistym lekarzu Marka Aureliusza, który w I połowie II wieku n.e. pracował w jednej ze szkół gladiatorskich w Azji Mniejszej. To właśnie jemu przypisuje się wyleczenie Kommodusa z tajemniczej epidemii, jaką przywiózł do Rzymu ze Wschodu stryj Lucjusz Werus.

Według najnowszych badań stwierdzono, że gladiatorzy jadali głównie jęczmień, cieciorkę, groch, bób i soczewicę. Rośliny strączkowe były też podstawowym składnikiem diety żołnierzy rzymskich, ponieważ, tak jak i dzisiejsza wojskowa grochówka, jest to pokarm łatwy do zdobycia, sycący i tani.

Walka gladiatorów w trakcie uczty w Pompejach, Francesco Netti

Przed wejściem na arenę gladiatorzy składali przysięgę (autocratusa), że nie będą oszczędzali się w walce. Mitem jest też, że przed walką gladiatorzy paradowali przed widownią z ręką uniesioną w powitalnym geście, recytując słowa Ave Imperator, morituri te salutant! („Witaj Cezarze, idący na śmierć cię pozdrawiają!”), bo potwierdza to tylko jeden przekaz Swetoniusza. Z drugiej strony, w jakiś sposób gladiatorzy z pewnością pozdrawiali tłumy i organizatora igrzysk. Walki nie trwały zwykle dłużej niż kilka minut, choć zdarzały się czasem i wielogodzinne pojedynki. Pojedynki staczano przeważnie po południu. Walki nie można było uniknąć, gdyż pasywnych zawodników chłostano lub kłuto rozżarzonymi prętami.

Między walczącymi występował sędzia (summa rudis), który nadzorował walkę i mógł ją zatrzymać, jeżeli któryś z gladiatorów został poważnie ranny lub stosował nielegalne „zagrania”, zachęcać gladiatorów do odważniejszej walki lub przekazać decyzję o zwycięstwie sponsorowi igrzysk (editor). Sędziowie nosili długie laski/rózgi (rudes), którymi wskazywali nielegalne ruchy lub popędzali walczących. Ubrani byli w białe tuniki z bordowymi obramowaniami (clavi). Na arenie mógł dodatkowo występować drugi arbiter secunda rudis.

Uważa się że walki między gladiatorami toczyły się według pewnych reguł. Nie znamy ich do końca wiele, ale niektóre są jasne. Na przykład sędzia mógł ogłosić przerwę w pojedynku (diludium), jeżeli tarcza lub fragment zbroi połamały się lub odpadły. Wówczas zbrojmistrz mógł naprawić uszkodzenia. Summa rudis miał także obowiązki. Udzielał głośno porad i poleceń dotyczących ataku lub obrony. Jeżeli gladiator nie stosował się do zaleceń lub unikał walki, należało przerwać walkę i wymierzyć chłostę zawodnikowi.

Gladiator
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Pokonany przeciwnik mógł prosić o łaskę podnosząc do góry palec wskazujący, na co obserwujący walkę tłum odpowiadał wyciągnięciem w górę kciuka (co oznaczało darowanie życia), lub skierowaniem go w dół (śmierć) – tzw. pollice verso albo verso pollice (dosłownie „odwrócony kciuk”). Jest to jednak kwestia sporna, niektórzy naukowcy uważają że kierowali oni kciuk w dół aby darować życie, a ku swojemu gardłu kiedy chcieli śmierci gladiatora. Istnieje też pogląd, że palec skierowany w górę po przegranej gladiatora na arenie najprawdopodobniej nie oznaczał łaski darowania życia, a raczej był sygnałem do zadania szybkiej śmierci w dowód łaski za waleczną postawę. Z kolei kciuk kierowany był w kierunku szyi, co oznaczało śmierć zadaną mieczem w szyję, a właściwie w jej tył, aby uszkodzić kręgi szyjne i w taki sposób spowodować szybką śmierć wojownika.

Według obecnego stanu badań najbardziej prawdopodobną wydaje się hipoteza, iż kciuk przyciśnięty do palca wskazującego (dłoń zwinięta w pięść) lub kciuk ukryty w pięści oznaczały żądanie łaski, natomiast kciuk wystający ponad zwiniętą pięść (kierunek zdaje się nie mieć znaczenia) lub rozwinięta dłoń oznaczały zadanie śmiertelnego ciosu. Jeżeli gladiator w opinii tłumu walczył nie umiejętnie oraz tchórzliwie nie mógł liczyć na łaskę. Rozwścieczony lud na trybunach wołał wtedy: „przebij go!” (lugula). Wówczas oczekiwano, że pokonany pokornie uklęknie, uniesie głowę i będzie z zimną krwią czekał na śmierć, jak go szkolono. Cios zwycięzca wykonywał oburącz, wbijając miecz w plecy w okolicy lewej łopatki lub w serce, między lewy obojczyk a szyję. Gest ręki oznaczał więc zadanie takiego ciosu poprzez wbicie ostrza aż po samą rękojeść. Gdy pokonany nie mógł kontynuować walki, wykonywał wyuczony rytuał: odrzucał tarczę i miecz, klękał na kolana, kładąc ręce na plecy. W tej pozycji oczekiwał na łaskę. Innym gestem było odrzucenie broni i uklęknięcie przed zwycięzcą z pochyloną głową, obejmując go za nogę.

Z widowni można było także z pewnością słyszeć słowa: Mitte! („Oszczędzić!”) lub Iugula! („Zabić!”).

Kastet wywodzi się ze starożytnego Rzymu, gdzie był znany pod nazwą caestus i początkowo był rodzajem rękawicy lub ochraniacza na rękę wyrabianego ze skóry i metalu. Był on używany w czasie pojedynków bokserskich toczonych przez gladiatorów. W przeciwieństwie do obecnych rękawic bokserskich, które mają za zadanie wytłumić siłę uderzenia, caestus był używany do zwiększenia obrażeń zadawanych przeciwnikowi.
Na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Na tych samych warunkach 3.0.

Jeżeli któryś z walczących ostatecznie poległ, na arenę wchodziło dwóch mężczyzn. Jeden reprezentował Merkurego, a drugi Charona. W celu sprawdzenia czy gladiator rzeczywiście nie żył pierwszy uderzał w jego ciało młotkiem, a drugi dotykał rozpalonym żelazem. Ciało następnie wyciągano z areny za pomocą ostrych haków do dospoliarium, gdzie zdzierano z niego zbroję i odzienie. Trupa wrzucano na wóz i wraz z innymi zabitymi wywożono poza miasto do zbiorowych mogił. Niekiedy inni gladiatorzy wykupywali ciało poległego i zapewniali mu pogrzeb.

Zwycięzca otrzymywał palmę, później także nagrody pieniężne, zwolnienie od dalszego udziału w walkach, a nawet wolność. Walki kończyły się zazwyczaj wieczorem. Gladiatorzy, którzy zwyciężyli tego dnia otrzymywali wspomniane gałązki palmowe i nagrody pieniężne. Organizator otrzymywał coś w rodzaju raportu – listę gladiatorów z oznaczeniami przy ich imionach – V (vicit) oznaczało zwycięstwo, P (perrit) śmierć, a M (missus) porażkę i ułaskawienie.

Niekiedy miały także miejsce remisy, kiedy obaj gladiatorzy nie byli w stanie kontynuować walki z powodu ran; taki wynik akceptowano jedynie, kiedy widać było zaangażowanie w walce obu wojowników.
W sytuacji kiedy obaj gladiatorzy nie chcieli walczyć lub dochodziło do swego rodzaju buntu, na arenę wkraczali żołnierze lub wykorzystywano łuczników.

W sytuacji kiedy pokonany nie był w stanie kontyuować walki lub chciał się poddać musiał odrzucić uzbrojenie, klęknąc na oba kolana i złożyć ręce za plecami. W ten sposób oczekiwał na decyzję co do łaski organizatora igrzysk lub tłumu. Jeżeli przegrany był skazywany na śmierć, cios zadawał przeciwnik mieczem, oburącz – albo w okolicach lewej łopatki, albo celując między lewym obojczykiem a szyją; w ten sposób ostrze miało przebić serce.

Do walki najpierw stawali zazwyczaj słabsi gladiatorzy. Byli oni wystawiani grupowo w parach po kilku z każdej szkoły. Potem wykorzystywano egzotyczne zwierzęta, które toczyły walkę między sobą oraz nieuzbrojonymi albo uzbrojonymi gladiatorami (bestiarii) – były to tzw. venationes. Szczególnie pożądane były ogromne tury germańskie, niedźwiedzie, afrykańskie tygrysy, lwy oraz pantery, które sprowadzano z najodleglejszych części Imperium. Na końcu dochodziło do walki dnia, w której to mierzyli się dwaj najlepsi gladiatorzy z dwóch różnych szkół. Niektórych gladiatorów promowano, podsuwając im łatwych do pokonania przeciwników, tzw. „zająców”. W ten sposób też zresztą ustawiano walki.

Występy gladiatorów miały także inny charakter. Od połowy I wieku p.n.e. igrzyska, często kończyły potyczki andabatów, rodzaju gladiatorów, walczących po omacku w hełmach z przyłbicą bez otworów na oczy. Nadawało to ich występom charakteru komicznego. Z czasem gladiatorzy byli wykorzystywani także do zabawiania gości w prywatnych posiadłościach podczas uczt.

Przed właściwymi walkami gladiatorów często na arenie występowali tzw. paegiarii, którzy mieli za zadanie rozgrzać tłumy przed walkami wieczoru. Wojownicy uzbrojeni byli w drewniany miecz (rudis), a ciało chroniły nałożone opaski. Ich walce przygrywały cymbały, trąby i tzw. hydraulis – wodne organy. Paegiarii byli niezwykle popularni na igrzyskach w Koloseum za panowania Kommodusa. Gladiatorzy ci nie ginęli na arenach.

W czasie przerw między walkami właściwymi na arenie pojawiał się paegniarius, który był błaznem odzianym w parodie zbroi gladiatorskich. Często ich tarcze ozdabiały humorystyczne lub erotyczne wzory, pancerze zaś pełne były dziwacznych dekoracji. Ich zadaniem było rozbawienie tłumu w przerwach lub w czasie przygotowań gladiatorów. Wydaje się że większość z nich parodiowała walki między różnymi typami gladiatorów i czyniła wszelkiego rodzaju błazenady. Czynili także uszczypliwe aluzje a propos aktualnych wydarzeń w Rzymie oraz odgrywali wydarzenia mityczne, np. walki kupidynów i satyrów.

Gladiatorzy w czasie swoich krótkich żywotów mogli liczyć na fachową opiekę medyków, którzy mieli ogromne doświadczenie i wiedzę po latach działalności w szkołach. Ponadto przysługiwali im masażyści (unctor), często niewolnicy, którzy dbali o kondycję ciała. W wolnych chwilach wojownicy mieli szansę udać się do term lub zaspokoić swoje żądze seksualne. Nie musieli specjalnie szukać swoich wybranek, gdyż wiele zamożnych kobiet dużo płaciło byle tylko móc spędzić niesamowitą noc z wielkim gladiatorem. W Rzymie wśród kobiet istniał ideał silnego i odważnego mężczyzny, który gladiatorzy w zupełności sobą uosabiali.

Zamożniejsi gladiatorzy mogli pozwolić sobie nawet na upamiętniające ich żywota epitafium. Wykuty w kamieniu krótki napis nie mógł oczywiście pominąć bilansu dokonań: liczby stoczonych walk czy zdobytych laurów. Na nagrobku niejakiego Urbicusa, który poległ w swej trzynastej walce, wyryto gorzką poradę dla jego niedoświadczonych kolegów: „Radzę dobijać, tych których powaliłeś”.

Patronem gladiatorów był Herkules, mityczny siłacz. Co interesujące, z czasem gladiatorzy zaczęli zawiązywać stowarzyszenia i kluby zrzeszające osoby mające podobne zaintresowania.

Eques był jednym z pierwszych gladiatorów jakich można było zobaczyć na arenie.

Walki gladiatorów była to rozrywka niezwykle popularna wśród Rzymian i każde próby wprowadzenia zakazu organizowania walk prowadziły do niepokojów społecznych. Warto tu wspomnieć o Juliuszu Cezarze, który zamiast spędzać czas wraz z ludem na oglądaniu walk, poświęcał się studiowaniu ustaw i protokołów, co ujemnie wpływało na jego popularność. Walkom niechętni byli także władcy: Klaudiusz oraz Marek Aureliusz, którzy jednak nie zakazali organizacji igrzysk, bojąc się reakcji tłumu.

Dla porównania wielkimi fanami walk gladiatorów byli na przykład: Kaligula, Neron oraz Kommodus, gdzie ten ostatni uwielbiał osobiście stawać na arenie. Kommodus walczył na arenie z gladiatorami nieczysto, których podstępnie mordował. Istnieje przekaz mówiący o pojedynku cesarza z gladiatorem Scewą, który wykrył podstęp cesarza. Po tym fakcie przestraszony cesarz nie podjął walki, lecz odprawił potężnego gladiatora.

Walki, ale nie rzezie

Koszty wyszkolenia gladiatora były bardzo duże. Wyszkolenie gladiatora to kwoty rzędu dziesiątek tysięcy sesterców. W Institutes3 rzymski prawnik Gajusz przekazuje, że kiedy właściciel gladiatora wypożyczał go na walkę w munera otrzymywał 20 denarów (80 sesterców) za powrót swojego gladiatora żywego z areny, a tysiąc denarów za okaleczonego lub martwego. Jak widać więc, stawiano na to, aby gladiatorzy dali raczej ciekawą walkę, a nie krwawą. Mało która szkoła pozwoliłaby sobie na jatkę w której życie traciłoby dziesiątki gladiatorów.

Ponadto należy podkreślić, że na arenę często wpuszczano lekarza, aby szybko opatrzył rany. Lekarz następnie oceniał, który gladiator nadaje się do walki, a który po poniesionych ranach jest kaleką.

Oczywiście gladiatorzy także ginęli. Do dzisiaj odnaleziono wiele cmentarzy gladiatorów. Z pewnością jednak tak wiele krwi na niej nie przelewano, jak to nam się obecnie przedstawia. Wielu gladiatorów otrzymywało wolność po wygranych dziesiątkach walk, a wielu Rzymian i Rzymianek traktowały walki jako możliwość zrobienia niezłej kariery i zarobienia pieniędzy.

Co jedli gladiatorzy?

Kolejne walki oraz ciągły wysiłek wymagały, aby organizm gladiatora otrzymywał odpowiednią ilość pożywienia o właściwych wartościach odżywczych. O tym, co jedli antyczni gladiatorzy wiemy za sprawą odkrycia z Turcji oraz przekazów antycznych.

Dużo węglowodanów

W 1993 roku natrafiono w Efezie (zachodnia część Turcji), byłej stolicy rzymskiej prowincji Azja, na antyczne cmentarzysko, na którym jak twierdzą badacze pochowano gladiatorów. Na cmentarzu pochowano łącznie ponad 60 osób, z czego badaniu poddano 22 gladiatorów oraz 31 innych osób pochowanych na miejscu, nie walczących na arenie. Naukowcy przeprowadzili szczegółowe badania kości i czaszek pochowanych ciał dla celów porównawczych4. Wnioski były zaskakujące: dieta gladiatorów była, w dzisiejszym mniemaniu, bardzo wegetariańska i bogata w węglowodany; a raczej uboga w białko. Po wykonaniu analizy izotopowej okazało się, że gladiatorzy, w porównaniu do reszty mieszkańców miasta, jedli znacznie więcej warzyw, a mniej mięsa. Stąd też może wynikać, użyte przez Pliniusza Starszego, potoczne określenie na gladiatorów – hordearii, czyli „jedzący jęczmień”5.

Co więcej,  gladiatorzy nie byli idealnie umięśnionymi mężczyznami, o nienagannej sylwetce w naszym mniemaniu, a raczej posiadali znaczne ilości tłuszczu. Posiadamy także źródła opisujące wyżywienie gladiatorów. Jest nim chociażby Galen, rzymski medyk, który w latach 159-161 n.e. pracował w szkole medycznej, która dbała o zdrowie gladiatorów w Pergamonie (obecna zachodnia Turcja). Galen wspomina, że gladiatorzy jadali głównie jęczmień (albo w formie puddingu, albo z wodą w formie napoju) oraz rośliny strączkowe (np. zupę z bobu). Innym typem posiłku był zacier z bobu (vicia faba) zmieszany z obranym jęczmieniem6. Zajadano także suszone owoce. Wyżywienie byłe proste w przygotowaniu i tanie. Węglowodany pozwalały gladiatorom napełnić żołądek oraz dostarczyć niezbędną energię do ćwiczenie i walk na arenie.

Trzy dziury w czaszce pochowanego gladiatora dowodzą, że mężczyzna został dźgnięty trójzębem. Rana była z pewnością śmiertelna.
Courtesy Karl Grossschmidt

Naukowcy uważają, że taka dieta miała na celu nabycie znacznych ilości tłuszczu podskórnego. Był on niezwykle pomocny na arenie, gdyż chronił najważniejsze części ciała typu więzadła, nerwy, naczynia krwionośne przed cięciem. Gwarantowało to lepsze widowisko dla mas, gdyż gladiatorzy byli ranni, widać było cięte i zakrwawione ciała, a mimo wszystko wciąż toczyli bój na arenie.

Co interesujące, Cyceron w swojej trzeciej Filipice wymierzonej w Marka Antoniusza, porównuje jego sylwetkę do gladiatora, sugerując masywną sylwetkę oraz umniejszając jego status.

Wracając do Galena – wiemy, że jako medicus był w stanie uratować dwóch gladiatorów, kiedy za poprzednika umarło ich aż 60. Praca przy szkole gladiatorów była dla Galena olbrzymim wyzwaniem, ale i ważną lekcją, która wyniosła go na szczyty. Nabyta olbrzymia wiedza o anatomii pozwoliła mu zostać osobistym lekarzem cesarza Marka Aureliusza.

Specjalny napój

Dieta oparta na produktach zbożowych (tzw. sagina lub gladiatoriam saginam) powodowała jednak spore niedobory wapnia. Aby zachować silne kości pito specjalny wywar ze zwęglonego drewna (lub roślin) oraz popiołu kostnego, który był bardzo bogaty w wapń. W ten sposób kości mogły się szybciej regenerować i były znacznie trwalsze. W porównaniu do kości innych mieszkańców Efezu, gladiatorzy posiadali naprawdę silne kości. Była to więc wczesna forma suplementacji.

Wspólna uczta

Wieczorem przed walką gladiatorzy wspólnie ucztowali (cena libera), w ramach swojej familii, co miało z jednej strony być formą relaksu, jak i ewentualnym pożegnaniem ze światem w przypadku porażki. Wówczas jadłospis był prawdopodobnie bardziej wyszukany i uzupełniany o mięsiwo (dziczyznę, wieprzowinę, ryby). Co ciekawe, Plutarch wspomina, że jedzenie było dobre, jednak gladiatorzy nie byli nim zbytnio zainteresowani. Być może wynikało to ze stresu przed walką.

Kategorie gladiatorów

Gladiator

Opis

Andabata (l.mn. andabatae)

Ubrany w ciężką kolczugę oraz hełm z przyłbicą bez otworów na oczy.
Walczył różnie: pieszo lub konno. Walczyli prawdopodobnie na oślep, zadając cięcia i wyszukując rywala po odgłosach. Ta forma gladiatorów popularna była w połowie I wieku p.n.e. i miała raczej zadanie rozbawienia widzów. Mało wiemy o tej kategorii.

Bestiarius

Wyposażony jedynie w sztylet lub włócznię. Walczył z dzikimi zwierzętami (w walkach zwanych venatio) często ponosząc śmierć.

Caterviarii

Walczył w grupach.

Crupellarius (l.mn. Crupellarii)

Crupellarius

Ciężko opancerzony gladiator, którego styl walki wywodził się z Galii. Typowy crupellarius był opancerzony w lorica segmentata od stóp do głów, nosił manica na rękach oraz dzierżył gladiusa i scutum (czasami mniejszą tarczę). Jego hełm miał kształt dziurkowanego metalowego kosza, z małymi otworami na oczy i usta – podobny do średniowiecznego hełmu garnczkowego. Duży waga zbroi powodowała, że crupellarii zostać mógł jedynie mężczyzna bardzo silny fizycznie. W walce przyjmował stronę defensywną, podejmując kontruderzenia i wyczekując osłabnięcia przeciwnika.

O crupellarii wspomina rzymski historyk, Tacyt, w I wieku n.e. Pod rządami Tyberiusza doszło do wybuchu powstania Sakrowira i Florusa w Galii w 21 roku n.e., w którym to buntownicy uzbrojeni byli właśnie na kształt późniejszych rzymskich gladiatorów.

Dimachaerus (l.mn. Dimarchaeri)

Walczył bez hełmu, używając dwóch sztyletów (mieczy). Mało wiemy o tej kategorii.

Eques (l.mn. Equites)

Eques

Walczył konno. Wyposażony w miecz, włócznię oraz okrągłą małą tarczę (noszona w lewej ręce). Nosił pozbawione rękawów tuniki, po ich bokach biegł szeroki kolorowy pas. Golenie i prawe ramię chroniła pikowana zbroja. Hełm był tak skonstruowany aby ochraniać kark jeźdźcy; twarz chroniona była przez przyłbicę. Włócznia miała długość około 2 metrów i zakończona była szerokim grotem w kształcie liścia. Miecz to był zazwyczaj gladius (standardowa broń rzymskiej piechoty). Ich uzbrojenie wzorowane było na rzymskiej jazdy z ok. 100 roku p.n.e.

Equites wychodzili na arenę zazwyczaj jako pierwsi. Wjeżdżali na koniach siwych z reguły (preferowano takie). W pewnej fazie walki jeźdźcy zsiadali z koni i dalej walczyli pieszo. Powód zsiadania z grzbietu konia nie jest jasny. Wydaje się, że czynili tak dopiero wtedy, gdy połamali włócznię. Większość z nich walkę kończyła pieszo.

Essedar

Walczył z wozu zaprzężonego w dwa konie (essedum) powożonego przez woźnicę.

Gallus (Gal)

Był to ciężkozbrojny gladiator, który początkowo stanowiony był przez jeńców wojennych z celtyckich plemion galijskich. Nosił okrągły lub grzebieniasty hełm, długą lub owalną tarczę, uzbrojony w miecz i sztylet. Prawa ręka chroniona przez rękaw. Nie miał żadnej ochrony piersi i nie nosił nagolenic.

Hoplomachus

Hoplomachus

Występował w pełnym rynsztunku wzorowanym na greckich hoplitach. Osłaniał go hełm ozdobiony wielkim grzebieniem i piórami, metalowe nagolenniki (nakładane na pikowane ochraniacze) oraz skórzane i wełniane osłony. Wyposażony był we włócznię i małą okrągłą tarczę (była znacznie mniejsza od hoplickiej – miała ok. 45 cm średnicy). Tarcza była to gruba, mocno wypukła i ciężka płyta z brązu, która sama w sobie mogła być bronią. Jego długa na 1, 8 metra włócznia dawała mu duży zasięg. Bez wątpienia lekka zbroja umożliwiała gladiatorowi wyprowadzanie szybkich ruchów. W sytuacji gdy łamała się włócznia, hoplomachus wyciągał krótki sztylet. Połączenie sztyletu oraz długiej włóczni było typowe dla uzbrojenia greckich hoplitów I wieku p.n.e. Hoplomachus walczył zazwyczaj przeciw murmillom lub Trakom.

Laquerius (laquearius, laqueator)

Używał sznura z pętlą, podobnego do lassa. Mogła to być wyspecjalizowana forma Sieciarza. Mało wiemy o tej kategorii.

Murmillo (myrmillo; l.mn. Murmilloni)

Murmillos

Ulubiony rodzaj gladiatorów Domicjana. Zastąpił Samnitę, który wypadł z łask w 30 roku n.e. Wyposażony w osłonę ramienia, miecz, podłużną tarczę, hełm o szerokim płaskim rondzie i dużym metalowym grzebieniu na czubie – przypominający głowę ryby mormylos (zwany Cassis Crista). Do hełmu niekiedy przymocowywano pióra lub kitę z końskiego włosia. Niektórzy z gladiatorów przyozdabiali hełmy cynowymi lub złotymi łuskami – w słońcu pancerz robił ciekawe wrażenie na widzach. Jego opancerzeniem była także ocrea (ochraniacz na golenie wykonany najczęściej ze złota bądź srebra) oraz fasciae (gruba wyściółka pod ochraniacze aby zapobiegać siniakom i otarciom. Murmillo posiadał dużą prostokątną tarczę, podobną do scutum legionistów. Mierzyła ona ponad metr i ok. 60 cm szerokości. Była wykonana z klejonych warstw drewna, prasowana w formie nadającej jej kształt półokrągły. Brzegi i środek wzmacniano brązem, wierzch zaś pokrywano skórą, malowaną w kolorowe wzory. Lewe ramię chronione było przez metalowy naramiennik, który nałożony był na ochraniacz z pikowanej tkaniny. Taki ochraniacz pokrywał także drugą rękę (po nadgarstek), w której wojownik dzierżył miecz. Dłoń osłaniał jelec miecza. Razem wyposażenie murmillo ważyło ok. 18 kilogramów, kiedy sama tarcza ok. 8 kg.

Wojownik w czasie walki był zwrócony do przeciwnika bokiem, kierując ku niemu lewą stronę ciała. Był lekko skulony, dzięki czemu mógł całe ciało zasłonić ciosem przeciwnika (od przyłbicy, aż po nagolenniki). Murmillo najczęściej walczył z Trakiem lub hoplomachusem, czyli z zawodnikami, którzy byli lżej uzbrojeni.

Provocator

Provocator

Ten rodzaj gladiatora pojawił się dopiero w I wieku p.n.e. i cieszył się dużą popularnością. Jego uzbrojenie różniło się w zależności od rodzaju walki. Zazwyczaj nosił tarczę przypominającą tarczę legionisty, krótkie nagolenniki i pikowany ochraniacz na rękę, w której trzymał krótki miecz służący do zadawania pchnięć. Miał gładki hełm bez ronda i pióropusza, wykuty z jednej brązowej płyty i osłonięty kark. Twarz zakrywała przyłbica z otworami. Byli częściowo opancerzeni, w przeciwieństwie do innych typów gladiatorów. Nosili napierśniki przytrzymywane przez skórzane pasy krzyżujące się na plecach. Ich styl walki wymagał dużej wprawy w posługiwaniu się mieczem i operowaniu tarczą. Ciężar uniemożliwiał im za bardzo finezję ruchów. Najczęściej wystawiany był przeciw Samnitom lub innym provocatorom.

Retiarius (Sieciarz)

Retiarius

Popularny stał się zwłaszcza pod koniec I wieku n.e. W przeciwieństwie do większości typów gladiatorów nie wzorował się na rzymskiej piechocie. Wydaje się że jego broń może się wywodzić z marynarki. Występował prawie nagi. Nie posiadał hełmu, tarczy, ani nagolenników. Jego jedyną osłoną był pikowany rękaw (manica) i metalowy naramiennik (galerus), osłaniający górną część ramienia, barku i lewą stronę szyi. Dopiero po II wieku n.e. sieciarze czasami nakładali na lewe ramię rękaw z kolczugi, który sięgał aż po pierś.
Walczył trójzębem lub harpunem zrobionym z ości tuńczyka, sztyletem oraz siecią, którą zarzucał przeciwnikowi na głowę. Trójząb był długi i osadzony na solidnym drewnianym drzewcu. Sieć rybacka przywiązana była do lewego nadgarstka długimi sznurkami.

Jako że był najlżej uzbrojonym gladiatorem liczyć musiał na szybką i zręczną obronę. Jego taktyka polegała głównie na zarzuceniu sieci na rywala. Jeżeli udało mu się opleść przeciwnika, dobijał go trójzębem. W przypadku gdy rywal złapał sieć, sieciarz mógł się jej łatwo pozbyć odcinając ją krótkim nożem. Jego przeciwnikiem był zazwyczaj secutor.

Sagittarius

Wyposażony w łuk walczył pieszo lub na koniu, często z dzikimi zwierzętami.

Samnis (Samnita)

Samnita

Najstarszy typ ciężkozbrojnego gladiatora. Ta kategoria gladiatorów stanowiona była przez jeńców wojennych z ludu zamieszkującego środkowo-wschodnią Italię. Początkowo posiadali typowe uzbrojenie samnickie. Z czasem samnis walczył typowo rzymską bronią wojskową. Nosił hełm z zasłoną i pióropuszem lub kitą, uzbrojony w owalną tarczę, miecz i włócznię, na jednej łydce nosił nagolennicę, a na prawym ramieniu, przedramieniu i obojczyku skórzaną ochronę (manicae). Na gołym torsie nosił płytkę z brązu.

Secutor (Ścigający)

Secutor

Jego uzbrojenie przypominało ekwipunek murmillo, z tym wyjątkiem że było dopasowane do starcia z Sieciarzem. Hełm secutora był gładki w przeciwieństwie do murmillo. Wszelkie pióra i pióropusze mogłyby łatwo się zaczepić o sieć. Przyłbica nie miała formy ażurowej kraty, a wykonana była z litego metalu, w którym były dwa otwory na oczy. Pole widzenia było mocno ograniczone, lecz twarz była w pełni zabezpieczona. Walczył przeciw retiariusom. Jako że secutor był znacznie cięższy od Sieciarza starał się jak najszybciej dopaść rywala, uważając aby nie zaplątać się w jego sieci. Sieciarz z kolei unikał walki w zwarciu trzymając przeciwnika na dystans lub próbując go zmęczyć.

Thraex (Trak)

Trak

Ulubiony rodzaj gladiatorów Kaliguli. Posiadał hełm, który osłaniał całą głowę, małą okrągłą lub kwadratową tarczę (parma) oraz nagolenniki. Walczył zakrzywionym trackim mieczem (sica) – uznany za tradycyjną broń wojowników z Tracji – przeważnie przeciw murmillom. Hełm posiadał zakrzywiony grzebień, zakończony ozdobnym gryfem, w którym niekiedy można było umocować długie pióra. Gryf był uważany za święte zwierzę bogini Zemsty Nemezis i prawdopodobnie dlatego wyparł szeroką gamę rozmaitych innych stworzeń, których wizerunki umieszczano na wcześniejszych trackich hełmach. Tarcza gladiatora miała kształt kwadratu o długości boku ok. 60 cm. Wykonana była z laminowanego drewna z guzem po środku – do zadawania ciosów. Ze względu na małe rozmiary tarczy Trak nosił dłuższe nagolennik (zazwyczaj na obu nogach), sięgające od kostek ponad kolana. Uda oraz rękę, w której trzymano broń, osłaniały pikowane ochraniacze.

Bronią Traka był wspomniany zakrzywiony miecz, który pierwotnie służył zadawaniu cięć, jednak na arenie sprawdzał się bardziej do zadawania ran kłutych. Początkowo narodowa broń Traków była łagodnie zakrzywiona i przyjmowała kształt sierpa. Z czasem broń przyjęła formę bardziej wyprostowaną, gdzie ostrze zakrzywiało się od połowy.

Ruchy Traka były zwinniejsze i płynniejsze od murmillo. Oczekiwano od niego intensywnej pracy nogami i szybkich, nagłych akcji. Sama wielkość tarczy też wymuszała, by gladiator był w ciągłym ruchu.

Veles (velites)

Posiadał włócznię oraz pętlę do rzucania. Walczył pieszo.

Inne

Rydwany bojowe wprowadzone zostały na arenę za panowania cesarza Klaudiusza, który po podboju Bretanii w 43 roku n.e. sprowadził brytyjskich wojowników wprawionych w sztuce walki na rydwanach. Były to dwukołowe wozy ciągnięte przez parę wytrzymałych górskich kuców, mieszczące woźnicę i wojownika. Rozpędzone wozy wjeżdżały na arenę, okrążały ją i manewrowały w galopie, a w tym czasie wojownicy ciskali w siebie wzajemnie oszczepami. Niektórzy byli na tyle zwinni że potrafili wskoczyć na dyszel pomiędzy kucami i stamtąd oddawać rzuty. Na pewnym etapie prawdopodobnie wojownicy schodzili z rydwanu i walczyli pieszo, uzbrojeni w owalne brytyjskie tarcze i dość długie miecze. Ta odmiana gladiatorów z czasem przestała pojawiać się w amfiteatrach, co związane mogło być z dużymi kosztami rydwanów jak i trudnościami znalezienia zręcznych woźniców.

Łucznicy także krótko cieszyli się powodzeniem widowni. Mieli oni naśladować wojowników z krain wschodnich. Nosili pewno ciężkie zbroje i posługiwali się wielkimi zakrzywionymi łukami. Nie znamy do końca ich metod walki. Na podstawie mozaik i malowideł można ocenić, że przez pewien czas cieszyli się oni dość sporym podziwem. Z czasem jednak ten typ gladiatorów zniknął z aren.

Przypisy
  1. Polibiusz, Dzieje, XXXI.28.6
  2. Plutarch, Pompejusz, 52
  3. Gajusz, Institutes, 3.146
  4. Pliniusz Starszy, Historia naturalna, 18.14
  5. Clark Spencer Larsen, Stable Isotope and Trace Element Studies on Gladiators and Contemporary Romans from Ephesus
  6. Galen, De alimentorum facultatibus
Źródła wykorzystane
  • Bishop M. C. , Gladiators: Fighting to the Death in Ancient Rome
  • Bomgardner David, The Story of the Roman Amphitheatre
  • Gladiator, "The Roman Empire"
  • Grant Michael, Gladiatorzy, 1980
  • Krzemińska Agnieszka, Jak naprawdę żyli gladiatorzy? Celebryci z trójzębem, "Gazeta Wyborcza", 30 listopada 2011
  • Matthews Rupert, Rzym mroczny, ponury, krwawy, Warszawa 2007
  • Rochala Paweł, Powstanie Spartakusa 73 - 71 p.n.e., Kocewia Mała 2022

IMPERIUM ROMANUM potrzebuje Twojego wsparcia!

Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na kanałach społecznościowych, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie. Nawet najmniejsze kwoty pozwolą mi opłacić dalsze poprawki, ulepszenia na stronie oraz serwer.

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM!

Wesprzyj IMPERIUM ROMANUM

Dowiedz się więcej!

Wylosuj ciekawostkę i dowiedz się czegoś nowego o antycznym świecie Rzymian. Wchodząc w poniższy link zostaniesz przekierowany do losowego wpisu.

Losowa ciekawostka

Losowa ciekawostka

Odkrywaj tajemnice antycznego Rzymu!

Jeżeli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami na portalu oraz odkryciami ze świata antycznego Rzymu, zapisz się do newslettera, który jest wysyłany w każdą sobotę.

Zapisz się do newslettera!

Zapisz się do newslettera

Księgarnia rzymska

Zapraszam do kupowania ciekawych książek poświęconych historii antycznego Rzymu i starożytności. Czytelnikom przysługuje rabat na wszelkie zakupy (hasło do rabatu: imperiumromanum).

Zajrzyj do księgarni

Księgarnia rzymska

Raport o błędzie

Poniższy tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów